i co dalej
obdartus wychodzi z domu dziecka
i co dalej
wchodzi na plac miesza się z tłumem
i co dalej
jestem waszym nożem zbieram kły sortuje krew – milczy
mam dla was wszystkie szerokości
chodźcie za mną nic się stanie
pokażę wam swoje piersi pościelę w swojej pochwie
i co dalej
oklaski nadlatują ze zmierzchu
i co dalej
drzewa puszczają pąki ptaki żłobią gałęzie
i co dalej
kataryniarze zaklinają ulice
i co dalej
zakochani ściskają się w kafejkach są czuli jak drożdże
i co dalej
trzonopłetwe robią ostatnie zdjęcia wsiadają do autokaru trzaskają drzwi