wpadnie, trzepnie o ścianę, walnie o podłogę. Będzie próbował się podnieść, wyrżnie w parapet, spadnie za kaloryfer. Skuli się do strachu.
Pójdę spać, nie zamknę okna, może sobie poradzi, pomyślę. Rano zostanie po nim tylko wapiennoszary ślad.
II wersja
trzepnie o ścianę, walnie o podłogę. Będzie próbował się podnieść, wyrżnie w parapet, spadnie za kaloryfer. Skuli się do strachu.
Pójdę spać, nie zamknę okna, może sobie poradzi, pomyślę. Rano zostanie po nim tylko wapiennoszary ślad.
III wersja
trzepnie o ścianę, walnie o podłogę. Będzie próbował się podnieść, wyrżnie w parapet, spadnie za kaloryfer. Skuli się do strachu.
Pójdę spać, nie zamknę okna, może sobie poradzi, pomyślę. Rano zostanie po nim tylko wapiennoszary ślad.
Tak, nawet nie wiem czy to ten sam. Gdyby miał imię nie byłby już sobą