sowa ma większe gałki oczne niż sokół, ponieważ musi polować przy bardzo słabym świetle – ornitolodzy wiedzieli to od dziesięcioleci. dopiero niedawno jednak okazało się, że taka sama reguła dotyczy nas. im bliżej bieguna, tym mniej światła i tym większe oczy mają mieszkający tam ludzie.
co to jest archiwum?
istnieją inne opisy
w zależności od różnych
celów i funkcji instytucji
ogólnie archiwa są zdefiniowane
w odniesieniu do ich kontekstu
jednak michel foucault stwierdził
że archiwum nie może być opisane
od wewnątrz lub w całości
raczej pojawia się we fragmentach
regionach i poziomach
(foucault 2010, 130)
inny nurt ikonograficzny przedstawia personifikacje astronomii w kokieteryjnych toilettes, ogólnej lub utożsamianej z muzą uranią. do jej obowiązkowych atrybutów należą gwiazdki zdobiące płaszcz, suknię lub na krycie głowy oraz sfera armilarna, trzymana niczym berło królewskie.
24 lutego 1953 r. gen. august emil fieldorf został powieszony w więzieniu mokotowskim w warszawie przy ul. rakowieckiej. ciało pochowano w nieznanym miejscu.
w 1969 roku szympansica washoe, wskazując na swoje odbicie w lustrze, zasygnalizowała: to ja!. ta jedna z najbardziej przełomowych sytuacji w badaniach nad naczelnymi, dowiodła zdecydowanie więcej niż umiejętności posługiwania się językiem migowym – samoświadomości.
pamiętać musimy, że zły obraz można zawsze odwrócić do ściany, lichą rzeźbę łatwo oddać na loterię fantową, ale źle zaprojektowane budynek postoi długo i będzie udręką dla kilku pokoleń.
matka arkasa, kallisto wedle jednych autorów była nimfą leśną, wedle innych córką króla arakdii, lykaona; albo jego syna nykteusa. należała do boskiego orszaku artemidy i razem z towarzyszkami pędziła życie w górach, polując. jej imię znaczyło najpiękniejsza. i rzeczywiście była bardzo ładna.
zarówno pustka jak i różnia wskazują, że niczego nie jesteśmy w stanie precyzyjnie określić. słowa nie odnoszą się do rzeczy ani zjawisk, a tylko odsyłają do innych słów. odsyłają do przeszłości, która istnieje wyłącznie w umysłach ludzi, a w każdym z nich w odmienny sposób.
we francji poezja leży blisko patelni.
problem kategoryzacji jest równie stary co sam język i równie enigmatyczny jak jego początki. kategoryzacja jest nierozerwalnie związana nie tylko z samym językiem, ale również stanowi nieodłączną część myślenia oraz główny sposób pojmowania naszego doświadczenia i nadawania mu sensu.
biolodzy natomiast zaobserwowali, że zady pawianów robią się jeszcze czerwieńsze, kiedy te są w okresie rui. czerwony towarzyszy nam podczas walentynek i miłosnych wyznań, a korporacyjny dress code często nie pozwala na używanie czerwonej szminki w pracy.
zdążył jeszcze zdać egzamin ósmoklasisty na dziewięćdziesiąt osiem procent. pochwalił się mamie i prosto ze szkoły pojechał rzucić się pod pociąg metra. tego materiału możesz posłuchać również w formie podcastu!
ciekawostkę pani powiem, że 31 sekund kolorowych materiałów musiałem kupić z niemieckiego archiwum za 5 tys. dol. to jest paradoks, że niemcy po 70 latach od wojny zarabiają na filmach z getta.
na greckich wazach często przedstawiano prostytutki, które zajmują się przędzeniem w oczekiwaniu na klienta.
namalowany tyłem w półprofilu ptolemeusz w ręku trzyma kulę ziemską, na głowie zaś ma koronę, ponieważ pomylono go z królem egiptu o tym samym imieniu.
człowiek służy też do podlewania ziemi. to niezbyt udany produkt bezimiennych bakterii.
widzicie więc, że nie możecie się na nikim oprzeć. nie ma przewodnika, nie ma nauczyciela, nie ma autorytetu. jesteście tylko wy – wasz stosunek do innych ludzi i do świata – poza tym nie ma nic.
mieszkamy w zdaniach oznajmujących. zdanie oznajmujące to apartament na najwyższym poziomie. słoneczny, posprzątany, ze wspaniałym widokiem na zatokę, fale i grzęznące w piasku ludziki. każdy z nas ma przynajmniej kilka takich.
innymi słowy, musimy zaakceptować, że doświadczenie i znaczenie są tak samo rzeczywiste jak materia.
stworzona pod koniec lat dwudziestych ubiegłego wieku teoria zwana symbolizmem fonetycznym mówi, że głoski same w sobie inicjują skojarzenia. i tak samogłoska i przywodzi na myśl lekkość i jasność; zaś a wywołuje obrazy cięższe i ciemniejsze, lecz równocześnie stabilniejsze.
jednym z takich organizmów jest śluzorośl (myksameba), która jest jednokomórkowcem żyjącym w ściółce leśnej, porusza się za pomocą nibynóżek, a rozmnaża przez podział. w przypadku, kiedy zabraknie jej pożywienia potrzebnego do życia wysyła specyficzny rodzaj sygnału. odbierają go inne osobniki znajdujące się w pobliżu i biegną na ratunek tzn. zmierzają w jej stronę coraz bliżej, aż utworzą spójną całość, która staje się w końcu wielokomórkowym organizmem, który następnie zmierza do miejsca, gdzie znajdzie więcej pokarmu.
otton mieczysław żukowski to niestety wciąż kompozytor, o którym polski świat muzyczny wie zdecydowanie za mało. sytuacji tej dodatkowo nie ułatwiają publikacje słownikowe i encyklopedyczne.
podczas eksperymentu coles wraz z zespołem umieścili kilkaset chlorobakterii pomiędzy dwoma lustrami i stopniowo zmniejszali odległość pomiędzy nimi tak, aż dzieliło je zaledwie kilkaset nanometrów. odbijając białe światło pomiędzy lustrami naukowcy chcieli spowodować, by fotosyntetyczne molekuły w bakteriach weszły w interakcje z dziurą, innymi słowy, bakterie miały ciągle absorbować, emitować i ponownie absorbować odbijające się fotony. eksperyment okazał się sukcesem. sześć bakterii zostało w ten sposób splątanych z dziurą.
poważny problem, który od kilku lat budzi mój niepokój, to twój stosunek do młodych mężczyzn, do chłopców, którzy stale kręcą się po plebanii, chodzili po twoich pokojach, nalewali wino w czasie obiadu czy kolacji. zwracałem ci na to uwagę. kapłani i inni pracujący w św. brygidzie sygnalizowali i tobie, i mnie niebezpieczeństwo złośliwych komentarzy.
nie-miejsca wszędzie są takie same, pozbawione swoistego, lokalnego kolorytu. w nie-miejscach zniwelowaniu ulega różnica pomiędzy tym co bliskie i dalekie a także pomiędzy tym co indywidualne i zbiorowe. osoby przebywające w nie-miejscu znajdują się wszędzie i nigdzie zarazem. przykładem takich nie-miejsc są supermarkety, lotniska, wielkie hotele, autostrady, miejsca przed ekranami telewizorów.
amerykański przemysł zbrojeniowy produkuje miesięcznie 15 tys. 155-milimetrowych pocisków, natomiast zdarza się, iż ukraina wystrzeliwuje ich nawet 7 tys. dziennie, twierdzi de wijk. „wojna na ukrainie jest nie do utrzymania nie tylko dla rosjan, ale także dla zachodu” – podkreśla holenderski specjalista ds. międzynarodowych. naukowiec twierdzi, że z tego powodu jest duże prawdopodobieństwo, iż w przyszłym roku „na froncie ucichną armaty”, bo obu stronom będzie brakowało amunicji.